Strona główna Wczoraj i dziś

„Tytoniowa” historia Nowego Sącza

Papierosy z okresu międzywojennego. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Dziś doskonale wiemy, że palenie jest szkodliwe. Lata edukacji, wszechobecne tabliczki mówiące o zagrożeniach i wreszcie pudełka papierosów zaopatrzone w drastyczne obrazki – wszystko to na szczęście skutecznie zniechęca do palenia. Ale początki były całkiem inne…

Jeszcze w czasach PRL palenie było modne. Zadymione lokalne, miejsca pracy, a nawet pomieszczenia w szpitalach czy szkołach – wówczas widok normalny, dziś nie do pomyślenia. Od XIX w. mężczyźnie niemal przystawało zapalić. Palono fajki i cygara. Trzeba zaznaczyć, że ich szkodliwość była o wiele większa niż wyrobów tytoniowych rozprowadzanych na dzisiejszym rynku, ponieważ pierwsze papierosy nie miały filtra.

Reklama

W Nowym Sączu tytoń odgrywał ważną rolę szczególnie ze względu na obecność wojska. W czasach zaborów ulokowano w mieście 20 Pułk Piechoty i 32 Pułk Obrony Krajowej. Na ulicy Jagiellońskiej pojawił się CK Magazyn Tytoniowy, który dziś znajduje się pod adresem Jagiellońska 54. W dawnych pomieszczeniach do przechowywania tytoniu obecnie mieści się Archiwum Narodowe w Krakowie, Oddział w Nowym Sączu. Austro-Węgry upadły, ale budynek nie zmienił swojego przeznaczenia. W międzywojniu mieścił się tam Zakład Sprzedaży Wyrobów Tytoniowych Państwowego Monopolu Tytoniowego. Jak poważny był to biznes, świadczy fakt, że pod koniec II Rzeczpospolitej dochody skarbowe państwa z tytoniu, stanowiły aż 14%!

Lata 30. XX w. Nowy Sącz, most na Kamienicy (ul. Lwowska). “Kiosk Związku Inwalidów”, oferujący “wyroby tytoniowe, gazety, stemple, weksle, znaczki pocztowe, karty do gry”. Fot. archiwum prywatne / Twój Sącz

Niewątpliwie wojsko – przy cały swoich zaletach – było ostoją dwóch interesów: prostytucji i sprzedaży tytoniu. Kiedy upadały Austro-Węgry pracownicy składu tytoniowego przy ul. Jagiellońskiej rozdawali żołnierzom za darmo właśnie papierosy. Kolejki były niebotyczne! Wojskowi nie stronili od tytoniu w II RP, a papierosy dla wojskowych przynosiły nawet dzieci. Jedna z nauczycielek Szkoły Powszechnej im. Królowej Jadwigi zorganizowała akademię, aby pokazać jak żyje i jak pracuje nasz żołnierz. Przy tej okazji, pedagog kupiła aż 500 sztuk papierosów dla wojskowych. Dziś mało wychowawcze, wówczas zupełnie normalne.

Na przełomie XIX i XX wieku modne i polarne w szerokich kręgach społeczeństwa stało się palenie tytoniu
Na frontowej ścianie kiosku widoczna jest m.in. charakterystyczna, blaszana tabliczka z godłem i napisem “Sklep tytoniowy”. O podobnej tablicy, będącej w zbiorach Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku tak pisze Łukasz Suska z działu zbiorów muzeum:

“Na przełomie XIX i XX wieku modne i polarne w szerokich kręgach społeczeństwa stało się palenie tytoniu. I wojna światowa przyniosła ogromny wzrost wszelkich uzależnień, także nikotynowych. Większość państw europejskich starała się kontrolować produkcję i sprzedaż wyrobów tytoniowych, czerpiąc z nich duże zyski. W 1922 młode państwo polskie wprowadziło monopol na wyrób i sprzedaż wyrobów tytoniowych (później: Polski Monopol Tytoniowy). Pod koniec lat 30. XX w. wpływy z produkcji i obrotu wyrobami tytoniowymi stanowiły już 14 % wpływów skarbowych. Palenie w okresie I wojny światowej, oraz międzywojennym było modne (miłośnikiem papierosów był chociażby Józef Piłsudski). Polskie sklepy w II Rzeczypospolitej, posiadające koncesję na sprzedaż tytoniu były specjalnie oznakowane. Oznaczeniem tym była tablica (najczęściej blaszana), emaliowana (lub malowana) z godłem państwowym i napisem: „Sklep Tytoniowy”, ewentualnie innym, informującym o posiadaniu zgody na obrót takimi wyrobami ze strony Polskiego Monopolu Tytoniowego”.

Papierosy na przełomie XIX i XX w. były sporym problemem w szkołach. W regulaminie I Gimnazjum zapisano, ze dyrektor surowo będzie karał uczniów za ich palenie. Jeszcze w międzywojennej Polsce dyrektor notował, że zachowanie się uczniów na ślizgawce jest wysoko gorszące, niektórzy pozwalają sobie na palenie papierosów, a nawet na nieprzyzwoite przyśpiewki. Skarżono się ponadto na palenie papierosów w miejscach ustępowych i że szerzą w ten sposób zgorszenie w odniesieniu do uczniów klas niższych. Młodzieży, podczas specjalnych pogadanek, przekazywano informacje o znaczeniu powietrza, konieczności wietrzenia mieszkań i szkodliwości tytoniu.

Przykład szedł z góry. Palili nauczyciele, sprzedawcy, urzędnicy i robotnicy – niemal wszyscy. W 1905 r. trzeba było nawet napisać w regulaminie dla kierujących pojazdami po Nowym Sączu, że palenie papierosów w czasie jazdy jest surowo zabronione. Prawdziwą plagą był dym tytoniowy w urzędach. W salach sądowych palono tak dużo papierosów, że podczas rozpraw apelowano o zaprzestanie tego procederu, bowiem przebywający w tych pomieszczeniach czuli się jakby w jakiej fajczarni lub knajpie.

Papierosy palili także burmistrzowie miasta. Co ciekawe, wytykano im to w lustracjach. 20 stycznia 1932 r. Rada Miasta zapoznała się z wynikami raportu, jaki spisano na zlecenie wojewody. Za uchybienie burmistrza uznano nieużywanie przez niego perfum i palenie papierosów. Radni bronili wówczas włodarzy miasta, zaś samą lustrację uważali za mało poważną. Zapewne mieli w tym sporo racji.

Można zapytać, czy ktokolwiek pomyślał o szkodliwości tytoniu? Owszem, inteligencja, głównie część nauczycieli, miała świadomość szkodliwości palenia. Leon Barbacki pisał do syna Bolesława: zmartwiło mnie trochę Twoje przyzwyczajenie się do palenia papierosów (…) Wdechanie dymu jest pierwszym nauczycielem.

W czasie II wojny światowej papierosy stały się cenną walutą. Wykonywano je ręcznie i sprzedawano tam, gdzie się tylko dało. Nieważne, czy ktoś był Polakiem, Niemcem, czy mieszkał w getcie lub poza nim. Każdy chciał palić. Markus Lustig wspominał, jak sprzedawał papierosy na placu Trzeciego Maja.

Odnotował także inne wspomnienie: W niedzielę, 3 września, znowu kręciłem się po mieście. Widziałem dużo ludzi objuczonych teczkami lub jadących na wozach w stronę Jagiellońskiej, do wielkich składów tytoniu i papierosów. Podążyłem za nimi i zobaczyłem, że każdy z nich zabierał, co mógł ze składów towarowych.

W późniejszym czasie jeden skład tytoniowy odegrał ważną rolę. Mieścił się pod adresem Rynek 28 i prowadził go Antoni Starak. W jego małej hurtowni tytoniu w czasie wojny odbywały się narady sztabu sądeckiego Inspektoratu ZWZ. W 1942 r. odbyła się getcie akcja papierosowa, kiedy Niemcy złapali chłopców handlujących tytoniem i rozstrzelali ich na cmentarzu żydowskim przy ul. Rybackiej.

Tak oto wygląda tytoniowa historia Nowego Sącza.

Łukasz Połomski
Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj