Strona główna Wczoraj i dziś

Walenty Brzeski – poczet burmistrzów Nowego Sącza (cz. 5)

ReklamaPobierz grafikę aby zobaczyć
Walenty Brzeski był burmistrzem Nowego Sącza w latach 1972-1973. Urzędował w ratuszu - ilustracja z książki ks. Jana Sygańskiego
Ilustracja z książki ks. Jana Sygańskiego „Nowy Sącz, jego dzieje i pamiątki dziejowe : szkic historyczny na pamiątkę sześćsetnej rocznicy założenia tegoż miasta” z 1892 roku

W czasach autonomii galicyjskiej Nowy Sącza miał zazwyczaj szczęście do burmistrzów miasta. Dzięki nim zmieniał się wygląd nowosądeckich ulic, pojawiały się nowe inwestycje, kwitło życie kulturalne. Każdy z włodarzy zostawił po sobie coś dla potomnych. Kolejnym z na tym urzędzie w okresie autonomii galicyjskiej był Walenty Brzeski.

Zanim został burmistrzem był doświadczonym samorządowcem. Urodził się w 1820 r., był właścicielem majątku w Gorzkowie, legitymował się również jako krawiec. W latach 1870–1872, u boku Johana Johannidesa, piastował godność zastępcy burmistrza miasta. Co ciekawe, jako jeden z dwóch radnych w tych czasach, zrzekł się prawa do poborów. Powodziło mu się dobrze, posiadał liczne dochody.

Słynął z porywczego charakteru, czemu dawał wyraz na sesjach Rady Miejskiej. Zauważył to już burmistrz Julian Gutowski. 7 stycznia 1870 r. zapisano w protokole obrad rady: Pan burmistrz Gutowski, z powodu uwagi na okólniku wzywającym członków rady na posiedzenie przez Pana Brzeskiego radnego zamieszczonej, tą uwagą jako burmistrz obrażony, dziękuje za mandat.

Reklama

Po odejściu Johannidesa, w atmosferze skandalu ale także kryzysu politycznego, znacząco zmienił się skład Rady Miejskiej. Uważni Czytelnicy pamiętający ostatni odcinek mogą pamiętać, że wielu rajców zdecydowało się oddać swoje mandaty. Zresztą przyszły burmistrz też miał w tej sprawie sporo za uszami. Już 23 listopada 1871 r. doszło do niezwykłej sytuacji, bowiem zrezygnowało kilku radnych, a wśród nich był Walenty Brzeski. Na piśmie, w dziewięciu punktach, wytknęli burmistrzowi nieprawidłową politykę i usterki w administracji majątku. Opowiedzieli pozostałym radnym o nieprawidłowym wypłacaniu emerytur, dzierżawie realności i błędach w rozliczaniu propinacji. Nadużycia i niedopatrzenia doprowadziły Nowy Sącz do długów w wysokości 14 tys. zł reńskich.

Wybrano go na urząd burmistrza w 1872 r. Tak więc zastąpił na urzędzie burmistrza, do którego usunięcia sam walnie się przyczynił. Ba, można powiedzieć, że przyczynił się do usunięcia dwóch poprzedników, a Johannidesowi – jako swojemu zwierzchnikowi – wbił polityczny nóż w plecy. Taka najwidoczniej była i jest polityka. Czas urzędowania Brzeskiego pochłaniały bieżące sprawy gminy, a wśród nich m.in.: dzierżawy, propinacja i opłaty kopytkowe. Sporo kwestii poświęcano regulacji i brukowaniu dróg.

W 1872 r. pojawiła się znowu groźba wybuchu epidemii cholery, która zbierała śmiertelne żniwo w Galicji. Wówczas burmistrz podjął decyzję o ograniczeniu pielgrzymek chasydów do Nowego Sącza, którzy chętnie przybywali na święta jesienne (Rosz ha-Szana, Jom Kipur i inne) do swojego mistrza, rabina i cadyka Chaima Halberstama. Wprowadzono także zakaz zgromadzeń. Zaczęto zabiegać o sprawy sanitarne – zasypano doły koło rzeźni bydlęcej.

Po wpływem włodarza miasta m. in. sądecka rada przyjęła słynną uchwałę o wyrobieniu prawa obywatelstwa dla rodaków przybywających do Galicji spod zaboru Moskwy. Ułatwiała ona osadnictwo dla osób z Kongresówki.

Reklama

Pobierz grafikę aby zobaczyć

Tymczasem w 1872 r. okazało się, że realizowana inwestycja kolejowa ma omijać Nowy Sącza, a wiedzę o tych planach radni zaczerpnęli z prasy. Zdecydowano wysłać ponownie do Wiednia delegatów, a byli to: burmistrz Walenty Brzeski, Julian Gutowski, a także radny Józef Bałaban. To właśnie ten ostatni zrelacjonował rajcom działania, jakie wysłannicy podjęli w stolicy. Nowosądeczanie prosili o wstawiennictwo ministra kolei, który dał zapewnienie, że kolej rzeczona przez miasto Nowy Sącz będzie prowadzoną.

Przeczytaj 18 sierpnia 1876 r. rozpoczęła się w Nowym Sączu przygoda z koleją

Pozytywem rządów Brzeskiego było wprowadzenie porządku w dokumentacji urzędu. W 1872 r. zdecydowano się przyjąć na trzy miesiące specjalnego urzędnika, żeby uporządkował biura i gromadzoną w nich dokumentację. Zdaniem radnych, wskutek bałaganu nie debatowali oni nad najważniejszymi sprawami dla miasta a zajmowali się błahostkami.

Walenty Brzeski zgodnie z prawem piastował godność burmistrza do czasu wyborów na kolejną kadencję nowej zwierzchności gminnej, a więc do 1873 r. Jego odejście z urzędu nie oznaczało końca kariery politycznej. Nadal był rajcą i to aktywnym, choć już nie krytykował bardzo swoich następców.

W 1880 r., kiedy Julian Dunajewski został ministrem skarbu pojechał ponownie do Wiednia w składzie specjalnej deputacji rajców, którzy składali gratulacje krajanowi. Udał do Lwowa (w 1894), gdzie w wąskim gronie rajców miał się pokłonić przybyłej do stolicy Galicji Jego Cesarskiej i Królewskiej Apostolskiej Mości do stolicy naszego Kraju dla zwiedzenia Wystawy Krajowej.

W 1887 r. ponownie spotkał go zaszczyt, bowiem u boku burmistrza Karola Slavika został asesorem magistratu – czyli jedną z ważniejszych osób w mieście. Ponadto cały czas działał w Kasie Oszczędności – aktywność wykazywał od samego początku jej istnienia. Warto nadmienić, że 6 sierpnia 1870 r. wybrano go do składu 5-osobowej dyrekcji pierwszej instytucji bankowej w mieście.

Z żoną Antoniną Brzeską (1822–1900) burmistrz doczekał kilkoro dzieci. Bardzo dobrze wydał swoją córkę Janinę (1861–1936). Jej mężem był Jan Sterkowicz (1852–1925) – pochodził z rodziny młynarza spod Tarnowa. Adwokat, absolwent UJ (dr praw). Od 1889 r. do 1918 r. prowadził swoją kancelarię w Nowym Sączu. Był również wieloletnim radym miejskim, a nawet zastępcą burmistrza.

Walenty Brzeski zmarł 2 lutego 1904 r. Kolejnego dnia na specjalnym żałobnym zebraniu obradowała Rada Miejska. Ustalono, że kosztem gminy zostanie urządzony jego pogrzeb, na który zaproszono członków wszystkich miejskich instytucji i jednostek. Na ratuszu zawisła czarna flaga. Rodzinie wysłano kondolencje (na ręce dr. Sterkowicza). Aby uhonorować zmarłego, wyasygnowano 50 złr dla ubogich. Na życzenie rajców w czasie pogrzebu oświetlono lampami ulice prowadzące na cmentarz. Brzeski spoczął na cmentarzu przy ul. Rejtana.

Łukasz Połomski

Walenty Brzeski grób na cmentarzu przy ul. Rejtana w Nowym Sączu
Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj