
Krajowa Izba Odwoławcza unieważniła dziś (3 grudnia) wybór oferty włoskiego konsorcjum AVR na na odbiór odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości na terenie Nowego Sącza i zagospodarowanie tych odpadów w latach 2015 – 2017 – dowiedział się portal TwójSącz.pl Trwająca od kilku miesięcy walka o warty około 8 milionów złotych rocznie rynek sądeckich śmieci wciąż nie ma finału.
Do ogłoszonego w sierpniu przez Nowy Sącz przetargu stanęło konsorcjum komunalnej spółki NOVA i firm SITA Małopolska oraz EMPOL z Tylmanowej – dotychczasowi odbiorcy sądeckich śmieci. Konsorcjum zaoferowało kwotę 26 593 920 zł brutto. Drugi uczestnik przetargu, konsorcjum krakowskiego oddziału włoskiej firmy AVR i spółka matka z Rzymu zaoferowały w przetargu 22 749 971 zł brutto.
Koperty z ofertami w przetargu otwarto 13 października a miesiąc później Urząd Miasta Nowego Sącza ogłosił wygraną AVR sp. z o.o. w Krakowie (lidera konsorcjum) i AVR z Rzymu. W uzasadnieniu napisano: „Zamawiający dokonał wyboru oferty w oparciu o kryterium cena 100 %. Jest to oferta najkorzystniejsza w rozumieniu art. 2 pkt 5 ustawy, spełniająca wszystkie wymogi Zamawiającego„.
NOVA, SITA i EMPOL nie dały jednak za wygraną i złożyły odwołanie na wynik przetargu podnosząc w nim szereg zarzutów o charakterze formalnym. Krajowa Izba Odwoławcza, która wydała dziś orzeczenie w tej sprawie nakazała zamawiającemu, czyli miastu Nowy Sącz unieważnienie decyzji o odrzuceniu oferty konsorcjum /NOVA/SITA/EMPOL i unieważnienie wyboru oferty konsorcjum AVR.
– KIO nakazała również ponowienie czynności badania oceny i wyboru oferty, poprzedzone wezwaniem konsorcjum firm AVR do wyjaśnień – powiedziała portalowi Twój Sącz Justyna Tomkowska, rzeczniczka Krajowej Izby Odwoławczej. AVR ma udowodnić m.in. posiadanie certyfikatów potwierdzających spełnianie wymogów standardów zarządzania jakościowego, dokumentu potwierdzającego umowę z jednym z partnerów firmy oraz dokumentów dotyczących jednego z wymienionych w ofercie specjalistycznych samochodów.
Na razie nie wiadomo, ile czasu zajmą urzędnikom nakazane czynności, ale wydaje się mało prawdopodobne, by zakończenie wszelkich procedur odwoławczych (ostatecznością jest skarga do sądu) nastąpiło przed końcem roku mimo, że zwycięzca przetargu powinien zająć się sądeckimi śmieciami od 1 stycznia 2015.
Sytuacja jest podobna do tej z 2013 roku, kiedy to przed wprowadzeniem tzw. ustawy śmieciowej ogłoszony przez miasto przetarg wygrała ta sama firma AVR, oferując cenę 12,5 mln zł za 18 miesięcy, o milion zł niższą niż konsorcjum „sądeckie” (NOVA/SITA/EMPOL). Jednak po szeregu odwołań i prawniczych tricków przetarg unieważniono, powierzając wywóz śmieci (do końca br. ) miejscowym przedsiębiorstwom.
Skuteczne odwołanie „sądeckiego” konsorcjum od wyboru oferty AVR nie jest pierwsze podczas tegorocznego przetargu. Włoska firma jeszcze w sierpniu złożyła odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej wobec zapisów w specyfikacji istotnych warunków zamówienia przetargu na wywóz śmieci w Nowym Sączu. Zarzuciła w nim zamawiającemu czyli Urzędowi Miasta Nowego Sącza łamanie przepisów Ustawy Prawo o zamówieniach publicznych i naruszenie zasad uczciwej konkurencji. KIO uwzględniła zarzuty Włochów, co skutkowało zmianą kilku punktów specyfikacji zamówienia i wydłużenie o kilka tygodni terminu składania ofert.
Firma AVR zajmuje się w Polsce m.in. utrzymaniem dróg (odpowiada za to na niektórych odcinkach autostrad A1 i A4). Pierwszy kontrakt na wywożenie odpadów komunalnych zdobyła w tegoroczne wakacje. Od początku lipca śmieciarki z włoskimi tablicami rejestracyjnymi wywożą śmieci z kubłów z terenu połowy Tarnowa (drugą częścią tego miasta zajmuje się inna firma).
Lider „sądeckiego” konsorcjum, spółka NOVA, należy do miasta. Zajmuje się m.in. wywozem i segregacją śmieci oraz prowadzi składowisko odpadów komunalnych przy ul. Tarnowskiej. SITA Małopolska, mająca siedziby w Nowym Sączu i Krakowie to część międzynarodowego potentata zajmującego się zarządzaniem odpadami, firmy SUEZ ENVIRONNEMENT. Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych EMPOL z Tylmanowej w gminie Ochotnica Dolna (powiat nowotarski) w Nowym Sączu działa od kilku lat. Zajmuje się wywozem i utylizacją odpadów także w kilku innych miejscowościach Małopolski.
(JO)










![Linia kolejowa nr 104. Prace modernizacyjne w Nowym Sączu i Marcinkowicach [ZDJĘCIA] Prace w rejonie przejazdu kolejowo-drogowego na ul. Kościuszki w Nowym Sączu](https://twojsacz.pl/wp-content/uploads/2025/12/Prace-w-rejonie-przejazdu-kolejowo-drogowego-na-Kosciuszki2-100x75.jpg)
Przetarg od początku był robiony „pod” Nova, co zresztą potwierdziło się w KIO i miasto musiało zmieniać dyskryminujące konkurencję niektóre zapisy. Włosi dali 4 miliony złotych mniej i formalnie musieli wygrać, no bo byli po prostu tańsi od obecnie wywożących śmieci (kryterium najniższej ceny 100%). Rozumiem, że trzeba wspierać miejscowe firmy, no ale Sita to też firma z zewnątrz, że o Empolu nie wspomnę, więc wychodzi na to, że całą walka idzie nie o to, żebyśmy taniej za wywóz śmieci płacili tylko żeby więcej prezesi zarobili, co słusznie DrQ zauważył
Wszystkie te firmy to klitki Nowaka którego rolą jest nie wpuszczenie konkurenta na Sądeczyznę . Prezesi zasiadający na krzesłach biorą po 20 tyś zł . Nogi się im uginają że mogli by stracić cieplutką posadkę . Urzędowi Miasta nie zależy na niższej cenie za wywóz śmieci . Wszystko jedna banda . Cały czas podobne afery . Raz śmieci innym razem wodociągi a jeszcze innym razem przetarg na parkometry ….
Włosi koszta stałe liczą tak samo . Tyle że mniej świń do wykarmienia na cieplutkich posadach .
Z tego co się dowiedziałęm jednym z powodów odwołania się przegranych i unieważnienia przetargu był brak dokumentów, że jedna ze śmieciarek ma napęd na cztery koła (a jeden taki wóz miał być wg specyfikacji). Jeśli to prawda, to jest to tysiąc pierwszy dowód na to, że żyjemy w kretyńskim kraju a posłowie stanowiący przepisy w tym stylu (pozwalające na podważanie przetargu za 22 miliony z powodu takich pierdół) powinni popełnić zbiorowe harakiri
Nie ma to jak „dobrze” skonstruowana specyfikacja przetargowa. A to auto za szerokie, nie w takim kolorze jak trzeba, a to pracownicy bez krawata. Bo wiadomo nie od dzisiaj, że „w krawacie jest mniej awanturujący się” :)