WIOŚ: na wysypisku śmieci łamane prawo i przepisy. Nova: to WIOŚ działa bezprawnie

Szereg nieprawidłowości w działalności prowadzonego przez komunalną spółkę Nova Zakładu Zagospodarowania Odpadów stwierdziła kontrola przeprowadzona przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Chodzi m.in. o prowadzenie wysypiska śmieci niezgodnie z pozwoleniem, składowanie niebezpiecznych odpadów i nierzetelne prowadzenie dokumentacji. Prezes spółki Nova uważa z kolei, że to kontrola była sprzeczna z przepisami i zapowiada podjęcie „odpowiednich środków ochrony prawnej” w związku z „bezprawnymi działaniami MWIOŚ”.

WIOŚ wszczął kontrolę na składowisku odpadów przy ul. Tarnowskiej po przekazaniu przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego zgłoszenia niezgodnego z przepisami sposobu unieszkodliwiania na wysypisku odpadów zielonych. W trakcie prowadzonej od września ub. roku kontroli wpływały kolejne powiadomienia o nieprawidłowościach, m.in. od Komendy Miejskiej Policji (w sprawie nieprawidłowo zagospodarowanych odpadów biodegradowalnych) oraz od okolicznych mieszkańców (w sprawie uciążliwego fetoru często dochodzącego z wysypiska).

Kontrolerzy stwierdzili m.in. magazynowanie w części wysypiska odpadów z tworzyw sztucznych, medycznych oraz biodegradowalnych co jest sprzeczne z przepisami. W pobranych próbkach odpadów stwierdzono szereg zanieczyszczeń przekraczających normy oraz posiadających właściwości drażniące oraz rakotwórcze. Zdaniem WIOŚ “analiza potwierdza, że obecnie na czaszy składowiska odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne przy ul. Tarnowskiej 120 w Nowym Sączu unieszkodliwiane są odpady, które wykazują właściwości niebezpieczne” a przedostanie się tych zanieczyszczeń do środowiska wpłynie negatywnie na jakość wód i ziemi.

Kontrola stwierdziła naruszenie przestrzegania przepisów prawa m.in. poprzez “prowadzenie składowiska w sposób niezgodny z pozwoleniem zintegrowanym i z instrukcją eksploatacji składowiska – poprzez niewłaściwy nadzór nad rodzajem przyjmowanych odpadów”; składowanie odpadów poza czaszą składowiska czyli bez wymaganego pozwolenia; unieszkodliwianie na składowisku odpadów, które posiadają właściwości niebezpieczne. W podsumowaniu kontroli mowa też o niewłaściwym magazynowaniu odpadów biodegradowalnych, nieprawidłowościach przy składowaniu odpadów wielkogabarytowych, braku pozwolenia wodnoprawnego na odprowadzanie części wód opadowych, nierzetelne oraz niezgodne ze stanem rzeczywistym prowadzenie ewidencji części odpadów.

WIOŚ powiadomił również Policję o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez spółkę Nova z art. 183 kk (nieodpowiednie postępowanie z odpadami) apelując jednocześnie o zabezpieczenie danych monitoringu wizyjnego oraz systemu GPS pojazdów spółki “w związku z możliwością ich zatarcia”. Już w trakcie kontroli okazało się, że nie sposób ustalić niektórych faktów w związku z gospodarowaniem odpadów na wysypisku, bowiem zarząd spółki poinformował o uszkodzeniu zapisu monitoringu oraz utracie danych z GPS pojazdów.

Z informacji przedstawionych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie delegatura w Nowym Sączu wynika, że prezes zarządu spółki Nova “nie zgodził się ze stwierdzonymi naruszeniami, równocześnie skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy podpisania protokołu i przedstawienia pisemnych uwag do protokołu”. Ponieważ prezes odmówił przyjęcia mandatu karnego nałożonego za stwierdzone nieprawidłowości, WIOŚ skierował wniosek o ukaranie do sądu. Inspektorat zwrócił się jednocześnie Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego dla Miasta Nowego Sącza o przeprowadzenie kontroli wysypiska jako obiektu budowlanego oraz wystąpił do Marszałka Województwa Małopolskiego i Dyrektora Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie o wszczęcie postępowań w zakresie kompetencji.

Sytuacją na wysypisku zaniepokojona jest przewodnicząca Rady Miasta Nowego Sącza Iwona Mularczyk, która prosiła WIOŚ o informację na temat kontroli WIOŚ. – Jest to przede wszystkim zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców, szczególnie osiedli które znajdują się w pobliżu tego wysypiska, Zabełcza czy Przetakówki. Zastanawiam się, gdzie są jakiekolwiek działania Rady Nadzorczej? – skomentowała Iwona Mularczyk.

Tymczasem zarząd spółki Nova wystosował już oświadczenie “w sprawie nieprawdziwych informacji rozpowszechnianych w domenie publicznej” w którym stwierdza, że “kontrola była prowadzona przez MWIOŚ w sposób nierzetelny i naruszający właściwe przepisy prawa”. Poniżej pełna treść oświadczenia:

Buro Prasowe Urzędu Miasta Nowego Sącza nie odpowiedziało na prośbę o przedstawienie stanowiska władz miasta sprawie kontroli WIOŚ ani na pytanie, kiedy ewentualnie należy spodziewać się komentarza (Miasto jest właścicielem spółki Nova).

– Wiem, że zarząd podważa te ustalenia, procedura jest w toku, odmówił przyjęcia mandatu więc sądzę, że wie co czyni – skomentował prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel w wypowiedzi dla TVP3 Kraków.

Należąca w 100-proc. do Miasta Nowy Sącz spółka Nova (nazwa od 2008 roku) to następczyni powstałej w 1998 roku spółki Składowisko Odpadów Komunalnych w Nowym Sączu. Zaczynała od zarządzania wysypiskiem odpadów przy ul. Tarnowskiej 120. Z czasem zbudowała tam m.in. linię do sortowania odpadów a także zainwestowała w pojemniki i samochody do wywozu odpadów i obecnie zajmuje się odbiorem odpadów m.in. od mieszkańców Nowego Sącza.

Prezesem spółki Nova od lutego 2019 jest Krzysztof Krawczyk, który kilka tygodni przed objęciem funkcji zdobył mandat radnego z listy Koalicji Nowosądeckiej Ludomira Handzla. Z racji funkcji w spółce komunalnej musiał zrzec się mandatu a na jego miejsce do Rady Miasta wszedł Leszek Gieniec.

Spółka Nova od wielu lat notuje wielomilionowe straty. Z przedstawionego w zeszłym roku audytu, zamówionego przez obecne władze miasta i obejmującego lata 2017 i 2018 wynikało, że spółka pilnego programu naprawczego, podjęcia szeregu działań w zakresie systemowych działań w obszarze zarządzania, nadzoru i kontroli. Do dziś nie wiadomo jakie działania Nova podjęła w tej sprawie – władze spółki nie podają takich informacji do publicznej wiadomości. Np. w ubiegłym roku prezes spółki odmówił redakcji podania formalnie jawnych ogólnych danych finansowych, powołując się na “tajemnicę przedsiębiorstwa” i uzasadniając odmowę na czterech stronach maszynopisu. Co ciekawe, prawa dostępu do takich samych informacji nie odmówiły nam inne spółki miejskie jak MPEC czy MPK.

(JO)