
Budynek wraz z 2,7 ha terenu po byłej bazie PKS w Nowym Sączu Wojsko zamierza kupić za 16,9 mln zł od przedsiębiorcy, który nabył go od syndyka pod koniec 2021 roku za 9,2 mln zł; nieruchomość jeszcze na początku 2019 roku była do wzięcia za 6,5 mln zł – wynika z zamieszczonego w Wirtualnej Polsce artykułu „10 milionów zł przebitki na działce, czyli jak wojsko koszary kupowało” autorstwa dziennikarzy śledczych Szymona Jadczaka i Patryka Słowika.
O zakupie działki poinformował jako pierwszy Patryk Wicher, nowosądecki poseł Prawa i Sprawiedliwości. Chwalił się w mediach społecznościowych, że udało się pozyskać tereny po byłej bazie PKS przy ul. Wyspiańskiego. – Cieszę się, że moja praca w silnej współpracy z Wojskiem i Kolegami, przynoszą tak wspaniałe efekty dla regionu – pisał w grudniu ub. roku na Facebooku poseł Wicher.
Nam udało się ustalić, że MON podpisał umowę przedwstępną zakupu nieruchomości z jej aktualnym właścicielem, spółką Grupa Uchacz z siedzibą w Tymbarku i działającą m.in. w Tymbarku, Mszanie Dolnej i Limanowej w branży budowlanej i paliwowej. – Właściwa umowa zostanie podpisana w przypadku uregulowania wszelkich kwestii formalnych związanych z własnością, księgami wieczystymi, hipoteką itp, jednak nie później niż do listopada 2023, co oznacza, że może to stać się również dużo wcześniej – powiedział nam kilka tygodni temu ppłk Andrzej Sikora, oficer prasowy Rejonowego Zarządu Infrastruktury w Krakowie (jednostka zarządza obiektami z południa Polski, należącymi do Ministerstwa Obrony Narodowej).
Gdy 30 grudnia ub. roku pisaliśmy tekst Wojsko chce przy ul. Wyspiańskiego umieścić kompanię WOT. Podpisano umowę przedwstępną zakupu nieruchomości ani Wojsko ani obecny właściciel nieruchomości nie chcieli podać, za ile mają być kupione budynki i tereny przy ul. Wyspiańskiego. Ale takich ustaleń udało się dokonać dziennikarzom śledczym Wirtualnej Polski. Okazuje się, że MON zamierza zapłacić 16,9 mln zł (z czego na razie do spółki Grupa Uchacz trafiło 3,4 mln zł z racji umowy przedwstępnej).
Nieruchomość jeszcze na początku 2019 roku była wystawiona przez syndyka na kolejną (od 2014 roku) licytację za 6,5 mln zł i tak jak poprzednio, nie było chętnych. Grupa Uchacz kupiła ten teren na bodaj dziewiątej licytacji, w październiku 2021 za 9,2 mln zł.
Już wtedy, według ustaleń Wirtualnej Polski, Wojsko szukało lokalizacji dla umieszczenia w Nowym Sączu jednostki Wojsk Obrony Terytorialnej.
– Zapytaliśmy MON, czy podpisując umowę przedwstępną na zakup za niemal 17 mln złotych bazy w Nowym Sączu, resort wiedział, że 14 miesięcy wcześniej można było kupić tę samą nieruchomość o kilka milionów taniej. W niepodpisanym przez nikogo mailu wysłanym z MON czytamy, że „nabycie omawianej nieruchomości (…) zostało poprzedzone negocjacjami przeprowadzonymi przez przedstawicieli wojska z właścicielem, a ostateczna cena nabycia nieruchomości po negocjacjach jest niższa niż w opracowanym na zlecenie RZI (Regionalny Zarząd Infrastruktury – red.) w Krakowie operacie szacunkowym” – czytamy w materiale Wirtualnej Polski. Ministerstwo tłumaczy także, że „podczas planowania lokalizacji pod nowo formowane jednostki wojskowe przedstawiciele resortu obrony narodowej dokonują analiz oraz rekonesansów działek i nieruchomości, co często, ze względu na przepływ informacji w lokalnych społecznościach, powoduje wzrost cen gruntów w danej okolicy”.
Z tekstu Wirtualnej Polski wynika, że poseł Patryk Wicher, który mówił o wielkim sukcesie zakupu działki i chwalił się tym na kilku konferencjach prasowych, nie miał z tą transakcją wiele wspólnego. MON odpisał dziennikarzom WP, że „z pozyskanych informacji wynika, że pan poseł Wicher nie uczestniczył ani w rekonesansach i prowadzonych negocjacjach, ani w samym zakupie nieruchomości na rzecz wojska”.
„Sam Wicher też mówi, że jego silna współpraca, którą chwalił się na Facebooku, „polegała na przekazywaniu woli mieszkańców, którzy chcą mieć Wojska Obrony Terytorialnej w regionie”. – Na żadnym etapie nie zajmowałem się kwestiami finansowymi ani operacyjnymi co do ulokowania WOT w Nowym Sączu. To pytania do wojska i Ministerstwa Obrony Narodowej – zaznacza. I przekonuje, że jeśli zakup jest dokonywany zgodnie ze sporządzonym operatem szacunkowym, to wszystko jest w porządku” – czytamy w artykule.
Cały tekst Szymona Jadczaka i Patryka Słowika „10 milionów zł przebitki na działce, czyli jak wojsko koszary kupowało” znajdziecie na Wirtualnej Polsce.
(JO)