Strona główna Wczoraj i dziś

Władysław Barbacki – poczet burmistrzów Nowego Sącza (cz. 10)

Władysław Barbacki. Obraz olejny na płótnie (1912 r.), aut. Franciszek Sitzman.
Władysław Barbacki. Obraz olejny na płótnie (1912 r.), aut. Franciszek Sitzman. Zbiory Muzeum Ziemi Sądeckiej

Dzięki burmistrzom Nowego Sącza z czasów autonomii galicyjskiej zmieniał się wygląd nowosądeckich ulic, pojawiały się nowe inwestycje, kwitło życie kulturalne. Każdy z włodarzy zostawił po sobie coś dla potomnych. Kolejny na tym urzędzie w tamtym okresie, po ustąpieniu Lucjana Lipińskiego, był Władysław Barbacki – wiele wskazuje na to, że najwybitniejszy z rządzących Nowym Sączem.

Barbacki urodził się w 1854 r. w Słopnicach, był absolwentem I Gimnazjum oraz Wydziału Prawa UJ (1878 r.). W Nowym Sączu prowadził kancelarię adwokacką i angażował się w życie społeczne i samorządowe. Jak się okazało, długoletnie rządy tego włodarza (1900–1918) zaowocowały licznymi inwestycjami. Pierwszym jego zastępcą został Roman Jakubowski.

Czasy Barbackiego to prawdziwa „belle epoque” dla Nowego Sącza – burmistrz rozpoczął nowy rozdział w jego dziejach. Pisząc o swoich działaniach na polu samorządu, Władysław Barbacki trafnie zaznaczył: zaczęła się w Nowym Sączu Europa.

Reklama

Regionalista, Józef Bieniek, zauważył bardzo słusznie: Wybór nowego burmistrza stał się punktem zwrotnym w dziejach miasta. Za kadencji Barbackiego bowiem, Nowy Sącz z „dziadowskiego miasteczka” przemienił się w nowoczesną stolicę powiatowego regionu. W czasie urzędowania Barbackiego wybudowano wodociągi, kanalizację i elektrownię. Podniósł się więc standard życia, dokonano inwestycji, o jakich marzyli sądeczanie od lat. To nie temat na jeden tekst, ale na serię artykułów, zaś sam burmistrz ciągle czeka na biografię.

W czasach Barbackiego udało się oddać do użytku wiele ważnych budynków, których nie potrafili wybudować jego poprzednicy, m.in. dworzec kolejowy oraz szpital powszechny. W 1905 r. angażował się w restaurację zamku, powstała kaplica szkolna, zbudowano szkoły (czteroklasową im. Konarskiego i Klementyny Hoffmanowej). Nowy Sącz piękniał: dziki ogród przemienił się w Planty, na Rynku i ul. Jagiellońskiej położono kostkę brukową, wytyczano nowe ulice. W mieście pojawiła się sieć telefoniczna, połączono je z Krakowem, Krynicą i Szczawnicą. Nowy Sącz w 1903 r. powiększył się znacząco o Załubińcze. Kwitło życie kulturalne i kupiectwo. Rozwijały się biblioteka miejska i inne instytucje kultury, które kształtowały polski charakter miasta.

Nowy Sącz szkoła przy ul. Staszica (tzw. ciuciubabka)
Pocztówka z okresu międzywojennego, nakł. Okręg. Koła Związku Inwalidów Wojennych Rz. P.

Niestety, podobnie jak w czasie rządów Lipińskiego, tak Barbackiemu nie brakowało oponentów. Wskutek działań opozycji nie powstała w mieście planowana linia tramwajowa. Polityka gospodarcza burmistrza wśród miejscowej kołtunerii entuzjazmu nie budziła – twierdził trafnie i krótko Józef Bieniek. Barbacki nie zrażał się, choć można zaryzykować tezę, że żaden burmistrz wcześniej i potem nie stykał się z takimi atakami.

Barbacki cechował się odpornością na krytykę i konsekwentnie realizował swoje zamierzenia. Przykładem może być 1901 r., kiedy budował koszary. Wspominał wówczas o nietaktownym zachowaniu przeciwników politycznych, którzy obrażali go w prasie i listach. On również otrzymał to pismo i to w momencie, gdy jego dziecko leżało na śmiertelnym łożu. Przebyliśmy ciężkie chwile i ciężką pracę, która żadną zapłatą zrównoważyć się nie da – wspominał Barbacki.

Dochodziło do swoistej wojny prasowej między Barbackim a Józefem Gutowskim, redaktorem „Mieszczanina”. Pisano, że burmistrz rządzi się w Nowym Sączu, podobnie jak pruski junkier w afrykańskim Kongu. Wytykano mu zbyt wysokie zarobki. Bardzo pomógł mu w tym trudnym czasie jego zastępca, Roman Jakubowski. Burmistrz opierał się bowiem na zgranym zespole, a wsparcie było dla niego istotne. Możemy to dostrzec w okresie ruchu inwestycyjnego, kiedy w specjalnej komisji zgromadził fachowców i zaufanych ludzi. Żywym dowodem był inż. Kazimierz Górski, który projektował wodociąg, a w II RP został wiceministrem robót publicznych.

Polityka inwestycyjna Barbackiego była tak znienawidzona, że grożono mu nawet zamachem na życie. Podgrzewanie sytuacji przez prasę, a także panująca w mieście drożyzna, zmusiły go do ochrony własnego dobytku. Przed domem burmistrza stał nawet patrol policyjny, który miał udaremnić potencjalny „zamach dynamitowy”. Barbacki ograniczył także wyjścia z domu. Ludzie nie dawali mu spokoju. Po jednym z wieców w „Sokole”, tłum nowosądeczan przeszedł w pochodzie na Rynek, niedaleko miejsca, gdzie mieszkał burmistrz. Zebrani krzyczeli: „Hańba burmistrzowi”, „Na latarnię z nim” i inne agresywne hasła.

Władysław Barbacki wytrzymał te groźby i ataki. Aktywnie działał w czasie I wojny światowej, sprawując swój urząd do 1918 r. Mało tego, w czasie Wielkiej Wojny był przewodniczącym Powiatowej Komisji Likwidacyjnej. W czasie działań wojennych doceniono działalność burmistrza, nadając mu 22 marca 1916 r. honorowe obywatelstwo. Laudację na jego cześć wygłosił Wiktor Oleksy. Po owacji Barbacki mówił: Byłem zobowiązany oddać miastu nie tylko moją pracę ale i moje serce.

7 listopada 1918 r. ustąpił z urzędu burmistrza, a potem z prezesowania PKL – był twarzą „starych czasów” i chyba dobrze to rozumiał. Nie zniósł on napięcia społecznego i kolejnych ataków na jego osobę. W mieście w tym czasie odbywały się liczne manifestacje, które wykorzystali przeciw niemu opozycjoniści, szczególnie związani z socjalistami. Nazywano go klerykałem i konserwatystą. Bronić się, ani tłumaczyć nie miał potrzeby. Broniło go odrodzone jego wysiłkiem miasto, które odrodzonej ojczyźnie przekazał jako dar życia – pisał Bieniek.

W kolejnych latach Barbacki pracował, jako adwokat. W życiu prywatnym był człowiekiem bardzo pobożnym. Pełnił funkcję prefekta Sodalicji Mariańskiej. Został odznaczony orderem „Pro Ecclesia et Pontifice”. Były burmistrz zmarł w 1938 r., zaś na miejsce wiecznego spoczynku odprowadziły go tłumy wdzięcznych mieszkańców miasta. Jego imię nadano ulicy na Wólkach, przed elektrownią – jednym z najważniejszych jego dokonań dla Nowego Sącza.

Nowy Sącz osiedle Wólki, widoczna elektrownia miejska
Widok z tzw. Kocich Plant na fragment osiedla Wólki z nowo wybudowaną elektrownią. Pocztówka z okresu międzywojennego.

Łukasz Połomski

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj