Strona główna Wiadomości

Władze Nowego Sącza za wszelką cenę chcą dokończyć budowę miejskiego stadionu

przetarg na dokończenie stadionu dla Sandecji
Niedokończony stadion miejski przy ul. Kilińskiego. Fot. JO/Twój Sącz

Z wypowiedzi prezydenta Nowego Sącza oraz jego zastępcy w trakcie internetowego spotkania ze zwolennikami wynika, że będą dążyć do sfinalizowania przetargu na dokończenie budowy miejskiego stadionu praktycznie nie patrząc na koszty. Oferty otwarto w zeszłym tygodniu. Okazało się, że zgłosiła się tylko jedna firma, która żąda 83,5 mln zł brutto. Prowadząca tę inwestycję w imieniu Miasta spółka Nowosądecka Infrastruktura Komunalna wcześniej założyła, że na sfinansowanie tego zamówienia trzeba przeznaczyć 30,8 mln zł. Prezydent nie widzi w tym żadnego problemu – ma tylko nadzieję, że wykonawca nieco spuści cenę.

Budowa stadionu miejskiego przy ul. Kilińskiego w Nowym Sączu jest niedokończona po obustronnym odstąpieniu od umowy realizacji przez generalnego wykonawcę, spółkę Grupa Blackbird oraz miejską spółkę Nowosądecka Infrastruktura Komunalna. Stadion miał kosztować około 85 mln zł. Według deklaracji władz miasta zaawansowanie robót przekracza 80 procent ale trudno uzyskać informację, ile do tej pory zapłacono za roboty. Prawdopodobnie kwota, jaką wydano oscyluje w okolicach 60 mln zł.

Reklama

Od października zeszłego roku, kiedy przerwano roboty władze Nowego Sącza deklarują możliwie szybkie dokończenie budowy. W kampanii wyborczej do samorządu prezydent wielokrotnie obiecywał ukończenie inwestycji do końca 2024 roku. Na początku maja br. ogłoszono przetarg na „Dokończenie realizacji obiektu stadionu miejskiego w Nowym Sączu przy ul. Kilińskiego wraz z wyposażeniem, infrastrukturą i zagospodarowaniem terenów i otoczenia obiektu – realizacja w trybie zaprojektuj i wybuduj”. Oferty otworzono 14 czerwca. Nowosądecka Infrastruktura Komunalna podała wtedy, że na sfinansowanie zamówienia ma przeznaczone 30,75 mln zł. Jedyna firma, która złożyła ofertę – krakowska spółka Quadrum, zażądała za wykonanie tego zamówienia 83,48 mln zł.

Więcej znajdziesz w tekście Fiasko przetargu na dokończenie budowy stadionu miejskiego. Tylko jedna oferta na aż 83 mln zł!

W czwartek o przetargu na dokończenie budowy stadionu wypowiedzieli się prezydent Ludomir Handzel oraz jego zastępca Artur Bochenek. Stało się to w trakcie oglądanego zaledwie przez garstkę osób cotygodniowego spotkania online ze zwolennikami, więc wypowiedzi w tej sprawie przytaczamy niemal w całości.

– Stadion będzie wybudowany i będzie oddany do użytkowania, proszę się o to nie martwić. Natomiast musimy dokładnie sprawdzić wiarygodność firmy, zdolność finansową, ekonomiczną i budowlaną do wykonania tego przedsięwzięcia. Ażeby ocenić to właściwie służą do tego narzędzia prawne w postaci żądania od potencjonalnego wykonawcy dokumentacji zwrotnej (…) Dokumenty są w tej chwili przez firmę przesyłane. W poniedziałek mamy spotkanie z przedstawicielami instytucji finansującej tę inwestycje, ona też musi posiąść informacje na temat tego jak jest realizowana no i wszyscy razem podejmiemy decyzję o wyłonieniu – bądź niewyłonieniu – wykonawcy. Ta decyzja zostanie podjęta szybko, zależy nam na czasie. Myślę, że przyszły tydzień jest tygodniem, w którym jakaś wiążąca decyzja powinna zapaść – zapowiedział Artur Bochenek.

– Portal który się wyzłośliwia [to uwaga o serwisie Twój Sącz, który nie prezentuje wyłącznie punktu widzenia lokalnej władzy i pełni funkcje należne mediom w demokratycznym społeczeństwie – red.] napisał „nieudany przetarg”. Moim zdaniem przeciwnie, jeśli pojawiła się oferta to znaczy że termin jest możliwy i wszystko jest możliwe do wykonania – stwierdził Ludomir Handzel.

– Zarzucano nam, że termin podany w specyfikacji warunków zamówienia czyli koniec roku 2024 jest nierealny. Jak się okazuje jest wykonawca, firma z Krakowa. Zresztą już sprawdzaliśmy tę firmę, to dość duża firma, która realizowała między innymi jako podwykonawca Stadion Narodowy w Warszawie [firma Quadrum, o której mowa, na Stadionie Narodowym byłą podwykonawcą wykonującym tynki cementowo-wapienne i gipsowe oraz sufity podwieszane w części obiektu – red.]. Więc ta firma, przystępując do przetargu dała rekomendację, że w terminie do końca roku ten stadion zostanie wybudowany. Oczywiście przedstawiła swoją kwotę, jest to sześćdziesiąt kilka milionów netto. Ta kwota po zsumowaniu w jakiś sposób wpisuje się w kwoty, które poszczególni wykonawcy za poszczególne stadiony które są realizowane w Polsce żądają. Te kwoty przelicza się na koszty siedzenia stadionowego. Stadiony oddawane w latach 2021 – 2024 widać że ta kwota oscyluje między 15 a 20 tysięcy złotych. Po uwzględnieniu oferty złożonej obecnie, ta kwota za krzesełko to jest około 17,5 tys. zł czyli się w tę średnią krajową wpisuje – powiedział zastępca prezydenta Nowego Sącza.

– Cieszę się, że tak dobrze zbadana jest ta oferta. No i mam też nadzieję, że będziemy mogli negocjować bo wiem, że mamy zostawioną taką furtkę negocjacji cenowych. I oczywiście, jeśli wszystkie dokumenty będą skompletowane i okaże się, że firma jest wiarygodna to nie widzę przeciwwskazań żeby podjąć taką współpracę i zakończyć inwestycję. Myślę też, że niewielką tragedią będzie jeżeli to się skończy nie w grudniu 2024 a w styczniu 2025, nie będzie to porażka, że o parę dni się to przesunie – oświadczył Ludomir Handzel.

– Nie będzie to wielka porażka bo de facto od lipca Sandecja gra już na stadionie, zapewniliśmy im warunki do przebierania się i do występowania na stadionie. Jak wiemy płyta boiska jest już oddana do użytkowania i to płytę można już użytkować. W związku z tym, że PZPN wizytował nasz stadion i stwierdził, że takie rozwiązanie jest możliwe do czasu wybudowania stadionu, piłka nożna wraca na K47 i do momentu oddania tego stadionu będziemy rozgrywać mecze tak czy owak w Nowym Sączu – powiedział Artur Bochenek. Nie zaznaczył, że mecze 3-ligowej Sandecji będą odbywać się bez udziału publiczności.

Jednocześnie podczas spotkania byłą też mowa o planach sprzedaży MKS Sandecja. Artur Bochenek zapowiedział, że 25 czerwca, po sesji absolutoryjnej, „planowana jest druga część sesji bądź sesja specjalna” poświęcona ewentualnej sprzedaży Miejskiego Klubu Sportowego Sandecja S.A.

– Nie pozwolę, aby Sandecja trafiła w niepowołane ręce. Polska jest pełna takich przypadków, gdzie czasem jakiś hochsztapler otrzymał klub i potem działo się jak się działo, bardzo różnie. Dla mnie najważniejszą rzeczą jest utrzymanie nazwy, loga, herbu Sandecji, konieczność gry na terenie Nowego Sącza przy K47, to naturalne, i oczywiście gwarancja tego, że Sandecja nie będzie odsprzedana później w niepewne ręce. A także gwarancje stabilności finansowej dla klubu. I to są rzeczy bazowe (…) Idealnie by było, żeby była to osoba która kocha sport, które chce przejąć kub dlatego, że che go rozwijać. Wpływają od takich osób oferty, są osoby zainteresowane. Nawet dzisiaj otrzymaliśmy takie pismo. Myślę, że to wszystko zostanie pokazane na sesji Rady Miasta we wtorek – oświadczył Ludomir Handzel.

(JO)

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj