Strona główna Wczoraj i dziś

Zapora w Rożnowie i Centralny Okręg Przemysłowy na Sądecczyźnie

Reklama
Budowa zapory wodnej na Dunajcu w Rożnowie. Fragment wykopu pod zaporę. Robotnicy przy pracy. Marzec 1937. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Po wielkim kryzysie gospodarczym z lat 20. przemysł na Sądecczyźnie znajdował się w katastrofalnej sytuacji. Zresztą należy napisać otwarcie, że przez wieki nie należeliśmy do potentatów w tym względzie. Ale w międzywojniu Sądecczyzna miała zostać objęta inwestycjami Centralnego Okręgu Przemysłowego (COP).

Projekt, którego pomysłodawcą był Eugeniusz Kwiatkowski, realizowały sanacyjne władze w końcu lat 30. Jednym z jego punktów był też Nowy Sącz. Utworzenie specjalnej strefy przemysłu w Polsce wynikało z kilku czynników. Pierwszym było zwiększenie ekonomicznego potencjału Polski. Ponadto planowano rozbudowę przemysłu ciężkiego i zbrojeniowego, a przez to zmniejszenie bezrobocia wywołanego skutkami wielkiego kryzysu. Niewątpliwe COP – będący jednym z największych osiągnięć II RP – był inwestycją wizjonerską, która byłaby świetną inicjatywą, gdyby nie wybuch wojny.

Reklama

Nowy Sącz znajdował się na kresach COP-u, początkowo miasto nie było uwzględnione w planie. W sierpniu 1939 r. sytuacja zmieniła się. Poseł z Nowego Sącza, Jano Łobodziński, zakomunikował, że rząd ma zamiar w dawnym Załubińczu otworzyć fabrykę celulozy. Jeszcze przed wybuchem wojny do miasta przyjechała specjalna komisja techniczna, która dokonała stosownych pomiarów, tak więc plany były szeroko zakrojone. Niewiele brakowało, a Nowy Sącz byłby stolicą polskiej celulozy! Według planów rządu, miasto mogłoby wtedy przyjąć i zatrudnić bezrobotnych, którzy zostali bez zajęcia po ukończeniu innych inwestycji w ramach COP. Według planów w nowym zakładzie miało pracować aż 400 robotników.

Najważniejszym osiągnięciem II RP i COP-u w naszym regionie jest budowa elektrowni wodnej w Rożnowie wraz z zalewem.

Wielka inwestycja była spowodowana powodzią, która nawiedziła Sądecczyznę w lipcu 1934 r. Miała nie tylko zapewnić energię, ale również pomóc kontrolować i ujarzmić Dunajec. Tama w Rożnowie była jednym z elementów zabezpieczających mieszkańców doliny rzeki przed powodzią. Pomysłodawcą inwestycji jeszcze przed istnieniem COP-u był prof. Karol Pomianowski. To on opracował pierwsze projekty, a po rozpoczęciu prac był stałym konsultantem twórców zapory.

budowa zapory na Dunajcu w Rożnowie, 1938
Ogólny widok budowy zapory na Dunajcu w Rożnowie. Wrzesień 1938. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

W 1934 r. wrócono do pomysłu Profesora. Przeliczono, że gdyby tama już istniała w momencie wielkiej powodzi, na zalanym terenie byłoby o 2 metry mniej wody, a obszar objęty potencjalnym wylewem zmniejszył się o połowę. Te statystyki wskazywały na potrzebę powstania zapory. Realizacji tego ważnego projektu miał się podjąć inż. Ziemowit Śliwiński. Roboty ruszyły w 1935 r., a po uruchomieniu COP-u stały się jego integralną częścią.

Przy budowie zatrudnienie znalazło wielu Sądeczan, bezrobocie w regionie spadło. Kadrę inżynierską stanowili bardzo często obcokrajowcy. Rożnów tętnił życiem towarzyskim, a wsią zaczynało się interesować coraz więcej turystów. Prasa sądecka apelowała nawet o poprawę jakości drogi do miejscowości oraz uruchomienie stałego połączenia autobusowego z Nowego Sącza:

Niełatwo dostać się do Rożnowa, zwłaszcza po wiosennych roztopach, gdy drogi są pełne niebezpiecznych dołów wypukłości. Ale auto pokonywa szybko te przeszkody. Gorzej jest z przeprawą przez Dunajec na promie, bo woda wezbrana i szeroka. Prawdziwa jednak Golgota zaczyna się po drugiej stronie Dunajca, bo droga tam prawie nie do przebycia” – pisał „Światowid” w 1937 r.

Inwestycja budziła podziw ówczesnych:

Opuszczam Rożnów, pokrzepiony na duchu. Widziałem bowiem początek dzieła, którego zazdrościć nam będzie Europa – napisał wspomniany redaktor. Zapora będzie gotowa dopiero w 1941 roku, choć roboty prowadzone są bardzo intensywnie, przy udziale od 800 do 2000 robotników. Zapora będzie miała 550 m długości a wysokości wraz z fundamentem 50 m, pojemności zaś 316.000 m3. Powierzchnia zalewu wynosić będzie około 18 km2. Woda z zapory będzie szła przez trzy turbiny elektrowni, które dostarczą łącznie 50.000 kw. prądu. Elektryczność z Rożnowa będzie szła do Mościc, a stamtąd do Warszawy” – pisał.

Na potrzeby inwestycji stworzono największą betoniarnię w ówczesnej Europie, którą założyła firma ze Stanów Zjednoczonych – Almacoa. Przy budowie na wysokościach (montownie ramy wysokiej na 86 m) pracowali ci sami ludzie, którzy montowali kolej linową na Kasprowy Wierch. Skały kruszono dynamitem. Specjalne wąskotorowe połączenie doprowadzono aż do Marcinkowic.

Budowa zapory wodnej na Dunajcu w Rożnowie. Fragmenty zabudowań fabryki betonu. 1937. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

W 1938 r. budowę zapory wizytował sam prezydent Ignacy Mościcki. Była to ostatnia wizyta głowy państwa na Sądecczyźnie przed wojną – warto zauważyć, że był on w Rożnowie, nie w Nowym Sączu, co także świadczy o znaczeniu tego miejsca na mapie gospodarczej II RP.

prezydent Mościcki na budowie zapory w Rożnowie
Prezydent RP Ignacy Mościcki w towarzystwie wicepremiera inż. Eugeniusz Kwiatkowskiego, ministra spraw wojskowych gen. Tadeusza Zbigniewa Kasprzyckiego, ministra komunikacji Juliusz Ulrycha, ministra przemysłu i handlu Antoniego Romana oraz kierownika robót inż. Ziemowita Śliwińskiego zwiedza budowę zapory wodnej w Rożnowie. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

W 1941 r. jezioro zalali już Niemcy. Wykorzystywali do jego budowy niewolniczą pracę Polaków i Żydów. Z tej okazji zapewne budowę odwiedził Otto Wachter (Gubernator Dystryktu Krakowskiego Generalnego Gubernatorstwa). Rok później elektrownia wysyłała prąd aż do Warszawy. Ostatecznie prace zakończono w 1943 r., tuż po letnim wezbraniu wody.

budowa zapory w Rożnowie na Dunajcu, 1941
Zapora wodna na Dunajcu podczas budowy. 1941. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Łukasz Połomski
Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj