Nowy Sącz, ulica Jagiellońska, druga połowa lat 80. Na ulicy tłok, jaki od lat ciężko uświadczyć w tym miejscu. Ale trudno się dziwić – to ten odcinek wychodzącej z Rynku ulicy, szczególnie odkąd został zamknięty dla ruchu pod koniec lat 70., stał się „galerią” handlową miasta…
Na Jagiellońskiej „od zawsze” lokowały się najbardziej reprezentacyjne salony, sklepy i butiki. W latach 80., kiedy zrobiono tę fotografię, nieznane w Polsce (ani tym bardziej w Nowym Sączu) było pojęcie galerii handlowej. Pierwszy hipermarket z kilkunastoma sklepami – Real – otworzył się dopiero na początku lutego 1999 roku. Dlatego to Rynek i Jagiellońska z kilkudziesięcioma sklepami niemal wszystkich branż, punktami usługowymi i knajpami była naturalnym miejscem odwiedzin tysięcy klientów. Co oczywiste, lokali nie zajmowały wtedy salony telefonii komórkowej (której nie było) ani placówki dziesiątek banków i instytucji finansowych różnej maści. Wtedy działały jedynie PKO i NBP oraz cinkciarze pod Pewexami.
Choć nie mamy pewności co do dokładnej daty zrobienia zdjęcia (choć obstawiamy 1987 rok) to raczej musiał być to kwiecień lub co najwyżej maj. Kamienice są udekorowane flagami i proporcem z napisem „1 MAJA”. Nie mógł z kolei być to 3 maja, ponieważ ówczesne władze tuż po robotniczym święcie nakazywały ściągać flagi (aby nie wisiały w dzisiejsze 3-majowe Święto Konstytucji). Potem znów nakazywały je wieszać z okazji 9 maja – Dnia Zwycięstwa. Opornych ścigała milicja i Kolegium do spraw wykroczeń.
Zobacz też: Wspaniała Jagiellońska 1963, 1973, 1987
Naturalnie ul. Jagiellońska była zatłoczona „od zawsze”. Tak było, gdy był na niej jeszcze ruch kołowy i potem, jeszcze w latach 90. Wówczas tworzyła się nowa, kapitalistyczna rzeczywistość. Zaczęło się to zmieniać już w XXI wieku, m.in. wraz ze zmianą nawyków konsumentów. Powstawanie kolejnych galerii handlowych też wpłynęło. Dziś ulica zapełnia się ludźmi tylko przy szczególnych okazjach i wydarzeniach…
(jm)
