
Przybywa na m fotografii ulicy Wałowej, wykonanych w różnych okresach czasu ale z podobnej perspektywy. Publikowaliśmy już zdjęcia z lat 90. (Na wałowej było akwarium bez ryb) oraz z lat 80. Teraz kilka fotografii z 1960 roku pochodzących ze zbiorów Jacka Bassary.

Niewiele już zostało z tamtej Wałowej. Większość domów z czasem wyburzano, potem pojawiła się zabudowa z lewej strony. Pod koniec 2013 roku zakończono remont uliczki i jej otoczenia, wymieniając m.in. bruk i chodniki.

Za to nie tak bardzo zmieniło się przez ostatnie pół wieku podwórko widoczne na poniższej fotografii.

Jest to widok od strony ul. Wałowej na oficyny kamienic przy ul. Sobieskiego (po lewej) oraz ul. Lwowskiej (na wprost widoczne budynki z numerami 6, 8 i 10 przy ul. Lwowskiej). Na współczesnej fotografii widok z 1960 roku jest nieco zasłonięty powstałą kilkanaście lat temu kamieniczką Wałowa 7. Z kolei nieco wcześniej (od lat 60.) widok na to podwórko zasłaniał pawilon cieszącego się niegdyś złą sławą lokalu gastronomicznego nazywanego „Akwarium” (zburzono go w latach 90.).

Na drugim planie współczesnego zdjęcia dostrzeżemy także dach Bazyliki św. Małgorzaty, niewidoczny na fotografii sprzed ponad pół wieku. Dlaczego na tamtym ujęciu go nie widać? Bowiem kościół Małgorzaty przebudowano w latach 1969-1971, przywracając mu gotycki wygląd i właśnie wtedy m.in. zmieniono i podwyższono także dach (dobrze widoczne jest to m.in. tutaj).
(jm)

![Prace przy modernizacji linii 104 w Nowym Sączu coraz bliżej zakończenia [ZDJĘCIA] linia 104 Nowy Sącztory w rejonie ul. Węgierskiej](https://twojsacz.pl/wp-content/uploads/2025/11/plk_nowysacz_29102025-7-100x75.jpg)




Komentarz pani Grażyny z naszego fanpage na FB, myślimy, że warto go i tutaj przytoczyć:
„Urodziłam się i wychowałam na ulicy Wałowej. Pamiętam ją różną; z kwitnącymi bzami na skwerze, później zabetonowanym, ze starymi ludźmi wieczorami rozgrywającymi partie szachów, czy kolejną partyjkę remika. Z tyłu, tam gdzie teraz stoi kamieniczka z restauracją, przez jakiś czas była karuzela, na której wieczorami kręciły się dziewczęta i chłopcy, przy pierwszych dźwiękach grozę budzących rytmów big beatu :).
Gienio grywał wieczorami na gitarze i śpiewał szlagiery… Potem pojawiły się dorożki, a jeszcze później Romowie. Z dzieciństwa pięknie wspominam czas spędzony ze stadami rówieśników na Wałowej, Rynku Maślanym i okolicach Kamienicy. Ludzie, po wojnie zamieszkujący tę ulicę, pochodzili z bardzo różnych środowisk. Znali się i pomagali sobie. Było duże poczucie bezpieczeństwa. Kocham tamtą Wałową, bo jest krainą mojego dzieciństwa. Noszę ją w sobie i wszystkich mieszkańców, których wciąż pamiętam…”
Ja mieszkałam przy Lwowskiej 20 w latach 90, podwórko wychodziło na ul. Wałową i równie miło i przyjaźnie wspominam tamte lata :)