Strona główna Wczoraj i dziś

Zrekonstruowany fragment zamku

zamek_stary
Nowy Sącz. Zrekonstruowany fragment zamku. Około 1960. PTTK Zakład Wytwórczy Foto-Pam w Jaśle

Tytuł dzisiejszej notki to podpis na widocznej powyżej pocztówce z początku lat 60. ubiegłego wieku a nie obecny stan. Dziś przez media przetaczają się informacje o popadaniu w ruinę Baszty Kowalskiej i fragmentu murów. W maju na naszym portalu pokazywaliśmy np. opłakany stan tablicy pamiątkowej umieszczonej przez PTTK w 1960 roku z okazji 550-lecia zwycięstwa pod Grunwaldem. Co roku władze miasta deklarują tylko drobne kwoty na prace interwencyjne.

Reklama

Nie wiadomo, jak wyglądał wzniesiony w XIV wieku przez Kazimierza Wielkiego zamek – nie przetrwały ani mury z tego okresu ani nawet plany. Wiadomo z zapisów historycznych, że w warowni bywali król Władysław Jagiełło, Jan Długosz czy też Jan III Sobieski z królową Marysienką. Od XVIII wieku zamek zaczął podupadać. Co nie zniszczył upływ czasu albo skoszarowani na zamku żołnierze austriaccy, dokończyła eksplozja materiałów wybuchowych na początku 1945 roku.

Pierwsze koncepcje odbudowy zamku pojawiały się już w latach 20. i 30. XX wieku. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat temat wraca jak bumerang, z nasileniem w okolicach wyborów samorządowych.

– Zdradzę, że rok temu zleciłem kwerendę dotyczącą sądeckiego zamku. Przygotowana jest dokumentacja architektoniczna. Zlecamy przeprowadzenie bezinwazyjnych badań archeologicznych. Po ich przeprowadzeniu będziemy mogli przystąpić do badań odkrywkowych. Uważam, że jak nigdy dotąd jesteśmy blisko rozpoczęcia odbudowy zamku. W tym momencie, w tej sprawie tyle. Dość już przez te dziesiątki lat padło słów. Będą konkrety, będziemy rozmawiać – tak na przykład mówił w 2008 roku prezydent miasta.

Widoczny na pocztówce stan Baszty Kowalskiej to efekt porządkowania ruin zamku z lat 50. W 1959 roku zakończono rekonstrukcję baszty (według planu z XVII w.).  To do tej pory ostatnie poważne prace związane z sądecką warownią. Realistycznie patrząc nigdy nie będzie wystarczających pieniędzy, aby zacząć odbudowę zamku, więc mowa o tym wydaje się nie do końca sensowna. Pytanie jest inne: czy chcielibyśmy, aby zbudowano od podstaw atrapę zamku, coś w rodzaju falsyfikatu, jak to określa wielu specjalistów? Dla kogo chcemy stworzyć taką podróbkę? Może najpierw pokażmy, że umiemy zadbać o to co już mamy…

(jm)

1
Ruiny sądeckiego zamku. Stan maj 2014. Fot. Bogusław Milan/Twój Sącz
Reklama

3 KOMENTARZE

  1. Zamiast odbudowywać zamek lepiej zrobić na przykład prawdziwy lunapark – oczywiście w innym miejscu – który przyciągnie znacznie więcej ludzi niż zbudowana od podstaw (jak w „Awansie” Redlińskiego) „romantyczna ruina” dla turystów :) Jest za dużo piękniejszych, większych i ciekawszych oryginałów w Polsce by kogokolwiek skusić kopią

    • Michael Jackson już nie żyje, a lunaparki to była jego domena. Nie mamy pieniędzy, więc zacznijmy od zamku (chociaż to i tak nie realne). Uwierz, nic tak nie przyciąga turystów, jak budowle historyczne, nawet odbudowane. Przecież w „Awansie” najlepiej „szły” Jezuski, za sybola.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj